Blog

Drugi wpis

Drugi wpis

Penatibus nostra nam porttitor curabitur sollicitudin sed non, eu gravida proin porta feugiat placerat, fermentum primis commodo luctus elementum varius. Primis vestibulum nascetur malesuada ridiculus aliquet porttitor cursus orci, montes dictumst nisl eleifend turpis nostra tincidunt per molestie, laoreet rutrum cum pretium ad condimentum massa. Molestie ridiculus eleifend lobortis dis velit massa, erat convallis pellentesque arcu senectus at, penatibus ad tincidunt praesent et. Tincidunt cursus fermentum velit nunc praesent pulvinar dui eros nascetur, senectus potenti integer penatibus placerat nullam in hendrerit, ante odio netus primis mus per rhoncus neque. Diam nisl molestie suspendisse aliquam mollis gravida tempus dictum accumsan, senectus placerat commodo curae potenti magnis porttitor egestas dis tempor, metus condimentum taciti nullam hendrerit leo elementum at. Himenaeos condimentum nunc imperdiet quisque auctor vivamus proin per conubia, commodo diam vel aliquam a cursus scelerisque nisi nulla tempor, class felis mi luctus velit quis integer fusce.

Ornare tellus bibendum sodales hac parturient quis nisl nisi quisque, consequat phasellus netus feugiat per venenatis dis interdum morbi, curabitur orci est vivamus integer facilisi faucibus non. Inceptos rutrum sem dictum lobortis eros, nibh imperdiet lacinia bibendum dictumst, nisi hac semper nascetur. Praesent placerat euismod ultricies interdum eros eu fusce nostra morbi, himenaeos pretium tellus habitasse primis aenean dignissim nisl cras, lectus consequat egestas platea urna varius potenti justo. Mauris placerat sociosqu fringilla metus posuere dictum porttitor, nisi fusce integer proin tempor magna, malesuada ridiculus arcu a commodo elementum. Dui lacinia augue commodo eget convallis magnis nibh, malesuada ligula nunc tellus taciti a eu, proin hendrerit bibendum vivamus tempor velit.

Quam turpis habitasse ridiculus purus accumsan ante interdum, suspendisse nam dictum pharetra potenti porttitor torquent, non faucibus ad imperdiet egestas pulvinar. Magna conubia vitae volutpat mattis elementum per ullamcorper curae aenean parturient quam, luctus sagittis nisl habitasse tellus cubilia convallis sodales id. Turpis sagittis nulla at lacus sapien pharetra fringilla eu netus diam dictumst senectus, rhoncus nostra semper class ridiculus orci mauris nisi aliquam a iaculis. Libero dictumst faucibus donec vel dictum fusce suscipit lacus aliquam neque, phasellus diam placerat viverra ultricies tristique tellus cum conubia, natoque aenean quam semper integer fermentum proin sodales habitant. Ullamcorper facilisis augue integer tincidunt ac feugiat malesuada egestas imperdiet, gravida est semper dignissim luctus platea sodales mattis, cras phasellus mauris fames viverra rhoncus hac sapien. Ac cursus dictumst eu dui nam platea habitant cras, cum mollis primis blandit nulla ultricies at suscipit, litora vel arcu ante per himenaeos proin. Sed felis et urna magnis conubia dictumst, vel vivamus potenti arcu hendrerit convallis habitant, metus vulputate senectus tincidunt malesuada.

Drugi wpis

Czym różni się profesjonalny organizator od szarej strefy?

Czym różni się profesjonalny organizator od szarej strefy?

Sprawa ważna i poważna… czyli kilka słów na temat tego czym różni się profesjonalne biuro podróży od nielegalnych „partyzantów”… i z kim jesteś bezpieczniejszy?
Sprawa tragicznego wypadku autokaru wiozącego pielgrzymów do Medjugorie zwróciła naszą uwagę na chorobę toczącą polską turystykę od wielu lat, mianowicie na problem tzw. „szarej strefy”.
Zacznijmy od podstaw: profesjonalny organizator imprez turystycznych to zarejestrowana w CEDiG lub innym rejestrze (np. KRS) firma, która działa w oparciu o przepisy „Ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (Dz. U. poz. 2361) i spełnia wymagania postawione przez ustawodawcę tym, którzy chcą należeć do legalnego grona „organizatorów imprez turystycznych”. Tak jest dlatego, że turystyka, w przeciwieństwie do np. handlu, usług noclegowych czy szkoleń sportowo-rekreacyjnych, jest w Polsce branżą regulowaną. Aby w niej działać - trzeba spełnić określone prawem wymogi. Priorytetem jest ochrona interesów i bezpieczeństwo klientów.
Jak rozróżnić zawodowców od „partyzantów”? Profesjonalny organizator nie działa „w internecie” ale posiada fizyczną siedzibę, ma znanego z imienia i nazwiska kierownika biura, który powinien gwarantować jakość świadczonych usług (lub przynajmniej znajomość prawa), podpisuje z klientami jasne, czytelne i uczciwe umowy o świadczenie usług turystycznych, których wzór określa ustawa (reguluje ona kilkanaście kwestii, m.in. zasady zwrotów i warunki odstąpienia od umowy przez obydwie strony, określa warunki ubezpieczenia) a przede wszystkim - posiada wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki prowadzony przez Marszałka Województwa (nasze biuro zawsze posiadało i dalej posiada taki wpis w Śląskim UM). Jego uzyskanie jest dosyć skomplikowane i kosztowne. Jego cena jest zależna od zakresu gwarancji ubezpieczeniowych dla uczestników imprez i rośnie wraz z obszarem działania biura; najdrożej płacą Ci, którzy organizują imprezy zagraniczne i wożą turystów poza granice UE i poza kontynent Europejski. Fakt faktem: my też uważamy, że uzyskanie wpisu to dosyć skomplikowana i nużąca procedura, ale w końcu ustawodawcy chodzi o bezpieczeństwo turystów i o to, by nie tylko zapłacili za wyjazd, czy nawet wyjechali, ale przede wszystko by odbył się on i zakończył bezpiecznie, a turyści z niego wrócili. W razie draki lub plajty biura - Marszałek uruchamia gwarancje ubezpieczeniowe, dzięki czemu nikt nie utknie w hotelu w Chorwacji, Egipcie czy Tajlandii.
Z racji tego, że uzyskanie tego wpisu nie jest łatwe - szereg „partyzantów” stara się ustawę obchodzić, czyli działać jako organizator (np. nazywając firmę „biuro podróży”, co nie jest nazwą zastrzeżoną i sprzedając własne imprezy turystyczne), ale udając że formalnie nim nie jest. To trochę taka polska specjalność, a i służby marszałkowskie oraz organy ścigania od lat zawodzą w wyłapywaniu kombinatorów i chronieniu zawodowców.
Wstyd o tym mówić, ale największa ilość pseudo-organizatorów działa w turystyce młodzieżowej, gdzie w rolę organizatorów zapraszających na swoje wyjazdy wszystkich chętnych wcielają się różnego rodzaju kluby i organizacje sportowe, kluby osiedlowe, stowarzyszenia, organizacje związkowe, zakłady pracy, fundacje, a nawet… kluby szkolne i nauczyciele (vel pamiętna wycieczka uczniów tyskiego liceum na zimowe zdobycie Rysów, bez przewodnika, zakończona tragicznie) oraz… tak, tak… niestety w turystyce pielgrzymkowej! Bazując na braku wiedzy prawnej wśród osób duchownych - „partyzanci” oferują skomplikowane usługi turystyczne na rynku europejskim, często nazywając swoje firmy imieniem świętych (co usypia czujność i wzbudza zaufanie)… a w razie czego umywają ręce od odpowiedzialności. Duchowni często decydują się na ich usługi chcąc by wierni zapłacili sto czy dwieście złotych mniej za pielgrzymkę niż w profesjonalnym biurze. Nie wspominamy o kwestii tego, że często zapisy zbierane są „u siostry” lub „u Pani Marii z rady parafialnej”, pielgrzymi nie otrzymują żadnych umów, kasy fiskalnej nikt nie widział, a o odprowadzone podatki nikt nie pyta…
Organizator słynnego wyjazdu do Medjugorie oferuje na swojej stronie wyjazdy do wielu miejsc na świecie, jednocześnie po wypadku twierdząc, że… nie jest organizatorem wyjazdu! W swojej opowieści jest „tylko pośrednikiem”, a właściwym organizatorem była… siostra zakonna zbierająca zapisy! A z lektury jego strony wynika, że tak właściwie to prawdziwym organizatorem wyjazdów jest… Matka Boża, a on jest tylko „narzędziem w jej matczynych dłoniach”. Trudno ocenić, czy jest to bardzo szczere publiczne wyznanie swojej wiary, czy psychologiczna sztuczka będąca de facto świętokradztwem… Nie nam oceniać. Ale z pewnością jest to dosyć bezczelne obchodzenie prawa!
Ale zejdźmy do realiów. Czy legalnemu organizatorowi nie może wydarzyć się wypadek na drodze? Może. Wypadki zdarzają się wszystkim. Ale zaufanie profesjonaliście, który nie ucieknie w krzaki i nie zmieni po miesiącu nazwy „koło turysty” na „klub miłośników podróży” czy też „krąg pielgrzyma” - zwiększa gwarancję, że mamy do czynienia z kimś poważnym.
Wbrew popularnej w ostatnich dniach opinii - poważni organizatorzy to wcale nie Ci, którzy nie oferują dojazdu na miejsce imprezy w ciągu nocy. Cały transport powietrzny, morski i lądowy - odbywa się całodobowo. W nocy latają piloci z 700 osobami na pokładzie samolotu, w nocy pływają kapitanowie z 3000 pasażerami na statku, w nocy jeżdżą taksówkarze, kurierzy, transport regularny i pociągi… mogą więc jeździć i kierowcy autokarów. W nocy nie ma korków, jest mniej szalonych i niedzielnych kierowców, a kierowca autokaru nie siedzi w 40 stopniowym upale (bo tyle jest latem za szybą nawet najlepiej klimatyzowanego autobusu). Ale odpowiedzialny organizator zadba o to, by w momencie startu kierowcy byli rzeczywiście wypoczęci, a nie wsiadali za kółko po 4 godzinach reperowania wozu i 7 godzinach wcześniejszej jazdy na siedzeniu pasażera podczas zbierania grupy. Co z tego, że wkładają kartę do tachografu o 18.00, skoro wstali o 7.00, od 9.00 do 12.00 pracowali na bazie, potem pakowali bagaże na trasie dojazdowej, a o 16.00 (w czasie mszy świętej w miejscu zbiórki całej grupy) sprzątali już autokar? O 18.00, gdy formalnie rozpoczynają pracę są już przecież zwyczajnie zmęczeni…
Podobna zasada dotyczy kierowców podrzucającej grupę na granicę, zmieniających się w trasie czy pracujących na tzw. wahadłach, gdy jedną grupę zawożą (nocą) na miejsce, odpoczywają za dnia np. w Chorwacji, po czym wracają z poprzednią (znów nocą). Jeśli nowi kierowcy wsiadają na trasie to przedtem odpoczywali czy jechali za autokarem w osobówce? Spali w klimatyzowanym hotelu przez 9 godzin czy gotowali się w bagażniku przy 42 stopniach? A może pokój dostali nie po przyjeździe na miejsce o 10.00, ale o 15.00 gdy zaczyna się doba hotelowa, by o 17.00 znów „siadać za kółko”?
Nie wiemy oczywiście czy ten konkretny wypadek miał związek z tym, że organizator działał bez zezwolenia, ani tak naprawdę co robili i w jakiej kondycji byli kierowcy. Zasadniczo za transport odpowiada przede wszystkim przewoźnik. Szczegóły wykaże śledztwo. Ale możemy zastanowić się czy organizator należycie skontrolował kontrahenta…
Czy rozsądny organizator wyśle autokar pełny turystów z kierowcą w wieku 72 lat, jak było w tym wypadku? Owszem, może to zrobić, jest to legalne… ale profesjonalista zadba o to, by działo się to raczej na dziennej trasie z Raciborza do Częstochowy, a nie na całonocnej trasie na Bałkany! Inna sprawa, że odpowiedzialny kierowca w tym wieku takiej trasy po prostu nie przyjmie do realizacji…
Choć nie jesteśmy biurem typowo pielgrzymkowym, to zrealizowaliśmy już sporo pielgrzymek. Byliśmy z pielgrzymami w Częstochowie, Krakowie, Pradze, Rzymie, Asyżu, w Medjugorie, w Lourdes i w Ziemi Świętej. Wielokrotnie. Autokarem, samolotem, busami. Jako profesjonaliści zawsze wysyłamy na imprezę komplet obsługi - kierowców, profesjonalnego pilota i przewodnika, dbamy też o to, by osoby duchowne mogły skupić się na pracy duchowej, a nie na kwestiach organizacyjnych, na których mają prawo się nie znać. Od historii i krajoznawstwa na miejscu jest przewodnik, od liczenia turystów, puszczania filmów i robienia kawy - pilot, a kierowca jest od kierowania autobusem. To nie kierowca ma liczyć ludzi na parkingu, to nie ksiądz ma kwaterować w hotelu i „załatwiać granicę”, to nie pilot ma w ostatniej chwili wmawiać kierowcy, że „trzeba jeszcze podjechać po 4 osoby 20 km dalej, ale dacie radę z czasem i jakoś sobie poradzimy”. Od planu wyjazdu jest biuro i dyspozytor w firmie transportowej. To się planuje z wyprzedzeniem!
Jednym słowem: drodzy turyści, szanowni pielgrzymi, a przede wszystkim czcigodni duchowni! Apelujemy o rozwagę i korzystanie z usług profesjonalnych, doświadczonych organizatorów turystyki, o nie wspieranie szarej strefy! Szara strefa jest tańsza, ale wszystko jest z nią dobrze, tylko do czasu gdy „jakoś się udaje”…
Pytajcie czy wasi „organizatorzy” posiadają wpis do rejestru organizatorów turystyki, sprawdzajcie czy przedstawiają Wam do podpisu umowy i kontrolujecie ich treść, sprawdzajcie czy wpłaty są nabijane na kasy fiskalne i wymagajcie oddawania „Cezarowi co Cezara”… bo ktoś kto unika płacenia podatków - unika też odpowiedzialności w razie kłopotów.
Poza kwestiami bezpieczeństwa - profesjonalista zadba też o jakość usług, sprawdzi autokar, zapyta o liczbę, doświadczenie i wiek kierowców, sprawnie przejdzie granicę, podpowie i dobierze program wyjazdu do specyfiki grupy w ten sposób, by pielgrzymi zobaczyli to co wartościowe w całej okolicy sanktuarium a wszystko odbyło się w radości i spokoju a nie w pośpiechu i stresie…

Czym różni się profesjonalny organizator od szarej strefy?

1
z   1